Szanuj swoją energię

Drogi Czytelniku
Dopiero teraz mogę Ci napisać parę słów o sobotnim spotkaniu z Wandą Loskot w Warszawie. Na pewno skorzystałbyś z niego co najmniej w takim stopniu jak ja, bo nigdy tak cennych rad za dużo. Rad, które należy od razu wprowadzać w życie.

Tematem wiodącym było zagadnienie energii, a właściwie problem jej zbyt łatwego pozbywania się przez nas. Co gorsza, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek działań nad jej odnawianiem.

Tak przy okazji, dopiero teraz znalazłem uzasadnienie, dlaczego trzeba zapisywać rzeczy do zrobienia, cele, przemyślenia, pomysły itp. Po prostu, jeśli zapiszesz, nie będziesz pozbywał się energii w swoim umyśle, aby pamiętać o takich „drobiazgach”.

Powiesz, że to przecież tylko niewielka cząstka wydatku energetycznego. Być może tak, ale tu chodzi o budowanie zupełnie nowych nawyków. Nawyków, które pozwolą Ci zaoszczędzić energię po to, aby wykorzystać ją w innych sprawach o wiele wydajniej.

Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że jeśli Twój organizm wydatkuje za dużo energii, odczuwasz znużenie, wypalenie w stosunku do danego projektu. Jednym słowem stajesz się mało produktywny.

Zdaniem Wandy aż 95% tego co robimy to nasze nawyki. Jak widzisz byłoby znakomicie, aby nawyki pozwalały nam robić to, co jest dla nas korzystne. Niestety, mamy też nawyki, które prowadzą nas na manowce i marnujemy tylko naszą energię.

Z tymi nawykami jest tak samo, jak z budowaniem muskulatury. Tu się nie da iść na skróty. Jeśli na siłowni przesadzisz z ciężarami, odniesiesz odwrotny skutek od zamierzeń. Powinieneś słuchać się swojego trenera i stopniowo zwiększać wysiłek, bo inaczej zarżniesz się obciążeniami.

Wiesz, dobrze byłoby tak samo postępować w przypadku naszej energii. Wykrój na początek ze swoich zadań 1 (słownie: jedną) godzinę dziennie, w ciągu której niezwykle intensywnie popracujesz umysłowo 50 minut i na koniec dasz sobie 10 minut odpoczynku. Niektórzy nazywają taki cykl pracy „złotą godziną”.

Zachęcałbym Cię, abyś wykreował w sobie nowy nawyk. Zidentyfikuj porę dnia, w której mógłbyś działać przez godzinę na maksymalnych obrotach. Przekonaj się sam, ile wtedy możesz zrobić pożytecznych dla siebie rzeczy, bo staniesz się zdecydowanie bardziej twórczy.

Jak widzisz mam kłopoty ze znalezieniem właściwego określenia angielskiego słowa „productivity”. Zazwyczaj jest ono tłumaczone jako „produktywność”. Mówiąc szczerze brzmi mi to trochę obco. Raczej skłaniałbym się do sformułowań typu „wydajność”, czy „skuteczność działań”. W takim razie zachęcałbym Cię do uzyskania wspaniałej wydajności umysłowej w czasie tej „złotej godziny”. Nie zapomnij też o krótkim odpoczynku po niej.

Wiesz, nie zdawałem sobie sprawy, że wyrobienie nawyku oszczędzania własnej energii jest tak niezwykle ważnym elementem w drodze do osiągnięcia sukcesu. Gdyby nie sobotni wykład Wandy Loskot, nie miałbym żadnej inspiracji do wielu koniecznych zmian w gospodarowaniu czasem w ciągu dnia.

Jeśli chodzi o mnie, już widzę, że muszę przemeblować dogłębnie swoje zajęcia i z części z nich całkowicie zrezygnować. One mi tylko przeszkadzają, bo pochłaniają niewspółmiernie dużo energii w stosunku do efektów.

Co znaczy być na dobrym wykładzie!!! Może i Ty zaczniesz inaczej traktować swoją energię. Wiesz, nikt z nas nie jest niezniszczalny, więc trzeba się szanować energetycznie.

Pozdrawiam optymistycznie
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl
www.szansadlaciebie.pl
www.smakwody.pl