Moja żona zachwycona

Drogi Czytelniku,
w czasie wczorajszej soboty miałem swoje „5 minut” i edukowałem słuchaczy ASBiRO zorganizowanej przez Kamila Cebulskiego. Musiałem ująć te 5 minut w cudzysłów, bo zrobiło się z nich 7 godzin.

Dla mnie – mimo wszystko amatora w wystąpieniach publicznych – tak długa prelekcja okazała się wielkim wyzwaniem. Nie chcę nawet myśleć, jak byli umordowani ci, którzy słuchali mnie przez tyle czasu. Jestem dla nich pełen podziwu, że mimo wszystko wytrzymali.

Miałem od nich łatwiej, bo czułem się, jak kierowca, a nie pasażer. Na pewno byłeś nieraz w sytuacji tego drugiego i zdajesz sobie sprawę, że czasami nawet nie wiesz, kiedy tracisz widok drogi, bo oczy same Ci się zamykają. Dla odmiany kierowca jest dużo bardziej skoncentrowany i w związku z tym jemu nie powinno się to przytrafić. Inaczej katastrofa!

W tym wypadku do katastrofy jednak nie doszło, mimo że tematy zagadnień dotyczących odniesienia sukcesu w życiu do ciekawych nie należą. Tak uważam, gdyż od wielu ludzi, z którymi rozmawiałem wcześniej, dowiadywałem się, że oni poszukują gotowej recepty pozwalającej szybko, bezboleśnie i bez wysiłku uzyskać pożądane rezultaty.

Tymczasem recepta nic nie da, gdyż aby odnieść w życiu sukces, należy zmienić siebie, tzn. swoje nastawienie umysłu. Według mnie to dosyć długotrwały i żmudny proces a jednocześnie niezbędny. Hołduję w tym wypadku słowom przypisywanym A. Einsteinowi: „Szaleństwem jest wciąż robić to samo i oczekiwać innych rezultatów”. Dopóki Ty się nie zmienisz, nie oczekuj, że zmienią się dotychczasowe wyniki Twojego życia.

Jedną ze słuchaczek sobotniego spotkania była Ula Czwartkowska. Ula robi przepiękne rzeczy, a mianowicie projektuje i szyje znane i cenione w Europie i krajach byłego Związku Radzieckiego suknie wieczorowe. Moja żona z zachwytem oglądała całą kolekcję.

Popatrz, jak to jest. Ula jest właścicielką renomowanej firmy i jednocześnie chce słuchać o tym, jak odnieść jeszcze większy sukces. A ilu ludzi woli siedzieć zadowolonych z tego, co ma lub – co gorsza – nawet niezadowolonych, a mimo to nie robiących żadnego wysiłku w celu zmiany swojej sytuacji. Ula, oklaski!!!

PS 1. Zawsze zachęcam do bycia członkiem Klubu Przedsiębiorcy. Bardzo dużo o prowadzeniu własnego biznesu dowiaduję się wciąż od Wandy Loskot.

PS 2. Mam wreszcie dostęp do kodów testu StrengthsFinder, pozwalającym odkryć własnych 5 dominujących talentów. Cena na dzisiaj wynosi 147 PLN. No cóż, to jest sprzedaż na fakturę, a więc występują nie tylko koszty nabycia, ale tez kwestie podatków, VAT itp.

Pozdrawiam życząc sukcesów

Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl