Projekt 2cc

Drogi Czytelniku,
wyobraź sobie, że w ostatnich tygodniach byłem wielokrotnie nagabywany z różnych źródeł: a to z Profeo, a to z GoldenLine, a to mailowo , a nawet telefonicznie, do przystąpienia do projektu 2cc. Ci którzy mnie lepiej znają, wiedzą, jak jestem niezwykle ostrożny w łykaniu tego typu "nowości". Cóż, doświadczenie życiowe podpowiada mi być bardzo sceptycznym w odniesieniu do tego typu przedsięwzięć.

Czym zatem jest ten projekt 2cc – przynajmniej tak, jak go zrozumiałem? Otóż jest to koncepcja rekomendowania nowych uczestników funduszy inwestycyjnych w zamian za odpowiednie prowizje. W rzeczy samej trudno się doczepić do czegoś, co przypomina program partnerski. A jednak mój największy niepokój budzi właśnie to, że ten układ wygląda na quasi piramidę.

W projekcie 2cc wykorzystuje się dwójkowy system prowizyjny. To sztywny system, w którym trzeba przyłączyć dwie osoby – taka prawa i lewa noga. Każda z nich znowu przyłącza dwie następne i tak dalej. Jest to ściśle określona struktura. Jeśli masz więcej klientów niż dwóch, musisz ich przypisać do schematu, w którym akurat są wolne miejsca. W konsekwencji daje to ciąg geometryczny liczby uczestników: 1, 2, 4, 8, 16 itd.

Rzeczywiście, po pewnym czasie tak utworzona struktura "dwójkowa" staje się gigantyczna. Szkopuł jednak tkwi w tym, że prowizje zależą tylko i wyłącznie od napływu "świeżej krwi" – nowych członków funduszy inwestycyjnych. Jeśli ich nie ma, rozwój tej quasi piramidy załamuje się. No bo brakuje źródła środków finansowych do podziału. W rezultacie Ty nabiłeś funduszowi kabzę, a sam oczami świecisz przed swoim przyjacielem, którego wciągnąłeś do funduszu, jeśli on nie ma zysków.

Kolejna wątpliwość, jaka wiąże się z tym tematem, to kwestia powierzenia na wiele lat swoich ciężko zapracowanych pieniędzy. Owszem, jeśli jesteś mało przedsiębiorczy i sam nie umiesz pomnożyć swoich pieniędzy, to niejako jesteś, a przynajmniej byłeś skazany np. na giełdę, czy fundusze inwestycyjne. To często lepsze zagospodarowanie pieniędzy niż trzymanie ich w banku.

Ale sytuacja na rynku dramatycznie się zmieniła. Należę do osób, które uważają, że obecny kryzys finansowy będzie trwał latami. A zatem trzeba też diametralnie zmienić podejście do swoich pieniędzy. Sytuacja na rynku finansowym jest dynamiczna, więc lokowanie pieniędzy na wiele lat w funduszu, z którego nie możesz ich wyjąć, uważam za duży błąd. Doprawdy, już lepiej trzymaj te pieniądze "w skarpecie". W dobie kryzysu natychmiastowy dostęp do gotówki daje często fantastyczne okazje biznesowe.

Dla większych ryzykantów polecam forex. Trzeba tylko pamiętać o 2 sprawach. Po pierwsze, nie inwestuj na nim sam, bo 96% ludzi traci wtedy swoje pieniądze. Po drugie, nie bądź chytry i daj prowizję takim partnerom, którzy w Twoim imieniu zarobią. W przypadku forexu masz możliwość znaleźć takie platformy, gdzie możesz w każdej chwili wycofać swoje pieniądze. Polecam tę formę zarabiania dla mało przedsiębiorczych, którzy jednak mają wolne środki finansowe z innych źródeł.

Kolejna moja wątpliwość związana z projektem 2cc to brak programu edukacyjnego. Rzeczywiście, może go nie być, skoro w założeniach mówi się, że wystarczy przyłączyć 2 uczestników, aby zostać milionerem. Statystycznie jest to możliwe, bo jeden z kandydatów będzie miał wadę wymowy i nie umie powiedzie "NIE!", a drugi ma sprawę do załatwienia u Ciebie i taktycznie się przyłączy.

Czy zdajesz sobie jednak sprawę z faktu, że bycie milionerem wymaga przeprogramowania Twojego umysłu? To jest najtrudniejszy i najbardziej żmudny element tego etapu życia, gdyż integralnie związany jest ze zmianą Twojej osobowości. Bez programu edukacyjnego – bez Twojego rozwoju osobistego – nie osiągniesz sukcesu finansowego. To nastąpi tylko wtedy, gdy zmienisz swój dotychczasowy sposób myślenia. W przeciwnym wypadku już dawno byłbyś milionerem, a nie jesteś!

Co więcej, badania pokazują, że 98% "szczęśliwców", którzy w łatwy sposób zdobyli majątek wygraną w totolotka, ruletkę czy loterię itp, wkrótce jest w znacznie gorszej sytuacji. Zostają z długami i przyzwyczajeniem do życia na niespotykanym poziomie. Dramat – ich umysły nie nadążyły za sytuacją, która ich przerosła.

Jeśli chodzi o mnie, na pewno nie wejdę w coś takiego jak projekt 2cc. Nie widzę dla siebie żadnych korzyści w tym temacie. Jednakże szanuję Twoje prawo do robienia ze swoimi pieniędzmi wszystkiego, co zechcesz. To jest Twój wybór, a nie mój. Jednocześnie czułbym się podle wobec Ciebie, gdybym bezkrytycznie podchodził do wszystkich propozycji rynkowych i nie dzielił się z Tobą swoimi przemyśleniami.

W kwestii formalnej, mam dosyć wnikliwy stosunek odnośnie istniejących MLM-ów. Uznałem, że to obecnie niezbędny element rynku. Uważam też, że ktoś, kto nie odnosi sukcesu w tej formie biznesu, powinien mieć pretensje raczej do siebie. Mógł przecież wybrać właściwe grono osób tworzących daną sieć lub – co jest znacznie częstszym przypadkiem – budować sieć wg wzorców wypracowanych latami przez liderów, a nie po swojemu.

Cóż, prawidłowo funkcjonujący MLM to klasyczny kapitalizm. Ludzie, którzy w nim pracują, jeśli tylko będą stosować się do zasad systemu i nie zrezygnują za wcześnie, na pewno odniosą wymarzony sukces. A rezultaty społeczne i finansowe są w MLM niewspółmiernie duże w stosunku do pierwotnych wyobrażeń uczestnika.

PS 1. Tradycyjnie zachęcam Cię, abyś nie uczył się tylko na własnych błędach, lecz skorzystał z porad biznesowych Wandy Loskot zostając członkiem Klubu Przedsiębiorcy.

PS 2. Test StrengthsFinder pozwoli Ci szybko odkryć swoich 5 dominujących talentów, co może być decydującym czynnikiem wybrania własnej drogi sukcesu. Cena kodu dostępu do testu wynosi u mnie 147 PLN. Możesz otrzymać fakturę VAT za jego zakup.

Pozdrawiam życząc sukcesów
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl

Uwierz w siebie

Drogi Czytelniku
miałem wczoraj wyjątkową okazję i uścisnąłem dłoń Bubby Pratta. Na pewno nic Ci to nazwisko nie mówi, ale zapewniam Cię, że to jeden z największych mistrzów jednego z MLM-ów. Człowiek, któremu nauczyciele nie wróżyli żadnej przyszłości, a szkołę średnią ukończył tylko dlatego, że był sportowcem.

Wyobraź sobie, że jednak to on odniósł sukces życiowy, a jego oponenci niekoniecznie. Chociaż wasny biznes sprzedaży samochodów zakończył się niepowodzeniem, a choroba pierwszego syna doprowadziła go na skraj bankructwa, to potrafił zmienić swoje życie i obecnie jest szanowanym mówcą i motywatorem, a ponadto właścicielem ogólnoświatowej sieci sprzedaży.

Dlaczego tak się stało? Miał szczęście spotkać człowieka, który w niego wierzył i okazywał mu to przy każdej okazji. Dzięki temu zaczął inaczej funkcjonować. Zewnętrznie objawiło się noszeniem krawata i coraz lepszym ubiorem (w miarę spłacanych długów). Ale główna zmiana nastąpiła wewnątrz. Uwierzył swojemu guru Timowi Foleyowi – to nazwisko też Ci nic nie powie, a szkoda, bo nie wiesz, ile tracisz – w to, że jest wartościowym człowiekiem, ponieważ wytrwale przezwycięża trudności pojawiające mu się w życiu.

Tim, w przeciwieństwie do nauczycieli Bubby, potrafił przekonać go do uwierzenia w siebie. Czynił to w ten sposób, że nie szczędził mu pochwał przy każdej okazji. W rezultacie Bubba znajdował coraz więcej energii do działań. Dzięki temu umiał pogodzić pracę sprzedawcy samochodów, opieki nad chorym synem i budowniczego swojej sieci sprzedaży.

Gdy słuchałem wczoraj Bubby oczywiście o tych rzeczach nie mówił. Znam je z wcześniejszych opowieści ludzi, którzy poznali go parę lat temu. Dlatego koniecznie chciałem posłuchać, co ma do powiedzenia człowiek, który odniósł w życiu nieprawdopodobny sukces, w tym finansowy, a jednocześnie dzięki swojej działalności i propagowaniu specyficznego biznesu pomógł wielu ludziom spełnić ich marzenia.

Jestem pewien, że Bubba nigdy by nie zdziałał tylu pozytywnych rzeczy, gdyby kiedyś nie uwierzył w siebie. Nieważne, kto mu w tym pomógł. Ważne, że zawdzięcza to głównie sobie.

Jeśli zastanawiasz się, czy Ty też jesteś zdolny do wielkich czynów, to pomyśl, że Bubba Pratt skupił się na działaniu, a nie na siedzeniu w zasępieniu, ile to trudności czyha. Nie trać czasu, tylko uwierz w siebie! Na rezultaty nie musisz długo czekać.

Pozdrawiam optymistycznie
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl
www.smakwody.pl