Pęd do władzy

Drogi Czytelniku,
jeszcze raz poruszę temat najbliższych wyborów samorządowych, zwłaszcza że w jakiś sposób jestem w nie zamieszany.

Byłem ostatnio w kilku miastach, że wymienię z tych najważniejszych Toruń, Rypin, Brodnicę, Starogard Gdański czy Kwidzyn. Wszędzie widać, że wybory tuż tuż. Świadczą o tym rozwieszone plakaty, banery i bilbordy reklamujące lokalnych polityków i kandydatów na takowych.

Zewsząd spoglądają na nas twarze i napisy zapewniające, że trudno o lepszego człowieka na dane stanowisko. Jak uczy doświadczenie, są to niestety w wielu przypadkach czcze obietnice. Zawiedzeni wyborcy szybko przekonują się, że wybrali kombinatorów lub nieudaczników. Na szczęście są też przykłady samorządów, gdzie wyborcy podjęli mądre decyzje.

W Łomiankach przeciwko obecnemu burmistrzowi, a właściwie jego zastępcy, który na każdym kroku pokazuje, czym nie powinna być władza,  stanęło sześcioro kontrkandydatów, w tym główny oponent Witold Gawda, który uważa, że Dialog zmieni Łomianki. Niestety, ta liczba stawia obecnego burmistrza w uprzywilejowanej sytuacji z powodu rozdrobnienia głosów. Ponadto ma on nieocenione argumenty w ręku: kumulację inwestycji i różne igrzyska dla mało wybrednych wyborców.

Zapewne podobnie dzieje się w innych miejscowościach, że nagle na gwałt powstają np. nowe chodniki, drogi, progi spowalniające czy inwestycje wodno-kanalizacyjne, których wcześniej nie można było się doprosić.  Do tego dochodzą wieczorki taneczne, herbatki u burmistrza,  obiecywanki cacanki doprowadzenia tramwaju  i inne imprezy masowe, żeby tylko zdobyć głosy.

Obecna ekipa Łomianek nigdy wcześniej władzą samorządową nie była. Raczej nie sprawdzili się w biznesie, więc trafili na kluczowe stanowiska w Urzędzie Miejskim w Łomiankach. Tu poczuli się jak ryby w wodzie. Co z tego, że poproszona przez Witolda Gawdę pani profesor ekonomii Barbara Liberda wykonała miażdżący raport o naszej gminie. Mimo to kasa burmistrzom leci , a nie trzeba się im starać codziennie o klientów jak w biznesie. Wystarczy raz na 4 lata dać trochę „kiełbasy”. Czy więc może dziwić ich pęd do władzy?

Od Ciebie zależy, czy tacy ludzie będą w Twoim imieniu rządzić. Dobrze przemyśl swój głos i weź udział w wyborach. To przecież Twój jedyny przywilej.

Pozdrawiam serdecznie,
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl
www.jekos.pl