Sztaba złota

Drogi Czytelniku,
niecałe dwa tygodnie temu skorzystałem z okazji i zobaczyłem od środka Centralę Narodowego Banku Polskiego podczas Dni Otwartych. Tak naprawdę zależało mi na tym, aby potrzymać w ręku prawdziwą sztabę złota. Chciałem doświadczyć, jak to jest poczuć chociaż przez chwilę urok bogactwa i co ono wywołuje. Mówiąc szczerze dziwię się, że ludzie aż tak bardzo boją się zostać prawdziwie bogatymi.

Od jakiegoś czasu rozsyłam i rozdaję opracowaną przez siebie krótką „Ankietę milionera„. Chcę w ten sposób dowiedzieć się,  jacy ludzie wierzą, że wykorzystując w tym celu swoje talenty osiągną życiowy sukces . Co prawda tytuł ankiety może sugerować, że przeznaczona ona jest tylko dla „milionerów”, ale przecież  w każdej dziedzinie zasady odniesienia sukcesu są podobne, więc nie jest ważne, czy chodzi o pieniądze,  czy  też  inne cele. To od nas zależy, do czego dążymy i jaką wybieramy drogę.  Poza tym ta ankieta może stać się dla kogoś cennym źródłem inspiracji.

Wyobraź sobie, że wg moich obserwacji i doświadczeń ludzie tak bardzo boją się bogactwa, że nawet strachem napawa ich samo wypełnienie ankiety. Ba, nawet musiałem zmienić jedno z pytań, bo nawet ci, co zdecydowali się wypełnić ankietę, na pytanie „Czy wierzysz, że zostaniesz milionerem?” w miażdżącej większości odpowiadali NIE! Cóż, gdy nie masz wiary w powodzenie tego, co robisz, sukces nie nadejdzie.

Moim zdaniem takie negatywne podejście do bogactwa wynika ze złego rozumienia tematu. Przecież jeśli to będą cenne kruszce, waluty, monety itp., one same w sobie nie są dobre ani złe. To dopiero od Ciebie zależy, co z nimi uczynisz, do jakich celów wykorzystasz i czy im się oprzesz. To nie  bogactwo jest groźne, ale przywiązanie do niego!

Przecież kwadrant przepływu pieniędzy R. Kiyosakiego wyraźnie pokazuje, że celem naszych działań powinny być dochody pasywne, a więc ze zgromadzonego majątku, a nie wyłącznie z pracy. Uważasz, że gdy zamieniasz swój cenny czas na pieniądze, to jest CACY, a gdy pieniądze pracują dla Ciebie, to jest BE? Jeśli dobrowolnie uciekasz od bogactwa, to znaczy, że takie masz właśnie zdanie w tej! Nic bardziej błędnego. Nic w tym złego. To jest Twój wybór sposobu myślenia.

A przecież do tego zagadnienia można podejść zupełnie inaczej. Właśnie w najbliższy weekend odbywa się seminarium, na którym przedstawią swój punkt widzenia ludzie, którzy o bogactwie wiedzą od przeciętnego obywatela ogromnie dużo. Zachęcam Cię do posłuchania milionerów takich właśnie jak K. Habich i T. Witkowicz. Ich drogi do zdobycia majątku były diametralnie różne, ale wyznaczone przez siebie cele osiągnęli.

Co Tobie stoi na przeszkodzie w realizacji własnego sukcesu, w tym finansowego? Wolisz iść na łatwiznę i być wciąż biedny?

Wracając do NBP, powiem Ci, że taka sztaba złota waży równo 400 uncji, czyli ok. 12 kg. Przy obecnych cenach złota jej wartość  wynosi  jakieś 1,7 mln PLN (słownie: jeden milion siedemset tysięcy złotych polskich).

Miałem ją w ręce. Ta bryła złota nie wywołała we mnie żadnych emocji. Być może przede wszystkim dlatego, że nie należała do mnie, a ja nigdy nikomu niczego nie zazdroszczę. Niemniej mogłem obserwować, że gdy ludzie podchodzili do niej, zaczynali mieć przyspieszony oddech, coraz bardziej czerwone policzki, a oczy robiły im się wielkie jak berety i świeciły jak u kota. Może to było z wysiłku, bo jednak sztaba złota trochę waży.

Strasznie jestem ciekaw, jak Ty byś się zachował w podobnej sytuacji. Wierzę, że tak jak ja nie ulegasz żądzy tego „świecidełka”. Ale wiesz co? Sprawdź to na własnej skórze. Potrzymaj taką sztabę złota chociaż przez chwilę w swoim ręku!

Pozdrawiam życząc sukcesów,
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl

Rok Forexu

Drogi Czytelniku,
dobiegł końca 2009 rok. Dla mnie pod względem biznesowym ten rok pozwolił mi odkryć pozytywne oblicze Forexu. Jak zapewne wiesz, 96% ludzi parających się Forexem ponosi na nim straty. Jak to się dzieje? Wg mnie gubi ich pazerność. Ulegają własnym podszeptom lub rozpalonym nadziejom podpuszczaczy (zobacz np. artykuł o 1000% zyskach) i potem się dziwią, że działając nieprofesjonalnie stracili swoje pieniądze.

I co wtedy? Ano zawsze to samo w takich przypadkach: mają pretensje do Foreksu jako takiego, a nie do siebie jako głupiej siły sprawczej. Przecież tu Forex nic nie jest winien. To jest takie samo narzędzie jak młotek, samochód, Windows itp. Zależy kto i do czego go użyje!

Jeśli chodzi o mnie, jestem w grupie tych 4% ludzi, którzy wygrywają na Forexie.  Zadowalam się ~20% zyskiem z kapitału, bo dla mnie decydującym kryterium w tym wypadku jest bezpieczeństwo zainwestowanych środków finansowych. Wielu „znawców tematu” żachnie się karcąco: – Ależ to skandalicznie mały zarobek jak na Forex!. No więc proszę bardzo, zarabiajcie więcej na swoich poczynaniach zamiast krytykować moje.

Forex testuję od 12 miesięcy i od sierpnia 2009 r., gdy miałem już pewność, że wszystko gra, głoszę, że można na tym biznesie zarobić. A niedowiarkowie mówią, że to niemożliwe, bo oni już parę razy grali i przegrali. Cóż, powinni uczyć się na błędach, a nie popełniać wciąż te same. Najbardziej jestem rad z tego, że osoby, które mi zawierzyły i skorzystały z tej możliwości inwestowania swoich pieniędzy już teraz, po kilku miesiącach, uzyskały wyniki lepsze od jakichkolwiek lokat bankowych liczonych w skali roku. A więc to działa!

W każdym biznesie znajdują się ludzie, którzy sobie z nim nie poradzili. Może mieli pecha, może za słabo się do niego przygotowali, może zostali oszukani przez kontrahenta, może przegapili zmianę sytuacji na rynku itp. Czy to znaczy, że inni w tych samych warunkach nie odniosą sukcesu? I tak samo jest z Forexem. Tu też są wygrani i przegrani, więc lepiej działać na tyle mądrze, aby być wśród tych pierwszych – wygranych.

Przestrzegam grać na Forexie samemu. Tak jak potrzeba z 10 lat praktyki po studiach, aby zostać dobrym inżynierem, to mniej więcej tyle samo czasu potrzebuje dobry analityk finansowy, aby zgryźć temat zarabiania na rynku walutowym. Ja potrzebowałem półtora roku, aby znaleźć takiego. Bo pierwszy raz o Forexie usłyszałem dopiero na wiosnę 2007 roku i niestety tamci ludzie nie chcieli ze mą gadać o zainwestowaniu moich pieniędzy. Za to udzielili mi mnóstwo cennych rad, na co zwracać uwagę, aby znaleźć się wśród tych 4% ludzi wygrywających na Forexie i jestem im za to serdecznie wdzięczny.

Ten biznes ma jeszcze jedną ważną cechę: Forex należy do tych z prawej strony kwadrantu przepływu pieniędzy R. Kiyosakiego, a więc tam, gdzie pieniądze pracują dla Ciebie, a nie Ty dla pieniędzy, czyli masz dochód pasywny. Jeśli zajmujesz się tradycyjnym biznesem, najlepiej wiesz, ile się trzeba natrudzić, aby osiągnąć jakiś zysk, a 20% wziąłbyś w ciemno. Zatem takie rozwiązanie może być przez Ciebie traktowane jako jedna z nóg biznesowych, jak to jest np. w moim przypadku.

Może się dziwisz, że tak jawnie mówię o takim wspaniałym biznesie. Przede wszystkim nie chcę być psem ogrodnika, a poza tym pamiętam, jak mnie do tego biznesu nie chciano dopuścić. Dlaczego miałbym postępować tak samo? Czy myślisz, że gdy Ty wejdziesz do Forexu, to ja coś stracę? Wyobraź sobie, że na rynkach walutowych obroty dziennie grubo przekraczają 1,5 biliona USD, więc tego tortu starczy i dla Ciebie, i dla mnie.

Zatem nie boję się powiedzieć, że dla mnie upływający 2009 rok, to rok Forexu. Ciekaw jestem, jakiego odkrycia biznesowego doświadczę w Nowym Roku. Jestem pewien, że będzie to coś równie ciekawego dla Ciebie jak tegoroczny Forex.

Do siego Roku 2010!

Pozdrawiam życząc sukcesów
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl

Kwadrant z Marzeną

Drogi Czytelniku,
dziś chcę Ci zaproponować chwilę wspomnień. Są to moje własne wspomnienia, ale tak dla mnie ważne, że postanowiłem Ci o nich napisać. Jestem bowiem pewien, że mogą one być dla Ciebie inspiracją, do ewentualnych zmian w życiu.

Tak się składa, że właśnie mijają 3 lata od czasu, gdy po raz pierwszy zetknąłem się w Internecie z pojęciem „kwadrant przepływu pieniędzy”. Kwadrant-1 wersja 2Pokazuje on 4 sposoby zarabiania pieniędzy: P oznacza Pracowników, S osoby samozatrudnione, B biznesmenów, a I Inwestorów.

Osoby po lewej stronie tego kwadrantu, a więc Pracownicy i Samozatrudnieni, zamieniają swój czas na pieniądze, czyli w skrócie mówiąc, pracują za jakąś stawkę godzinową. Dla odmiany osoby po prawej stronie kwadrantu, a więc Biznesmeni i Inwestorzy mają źródła dochodów z włożonego kapitału. Dysponują więc swoim czasem i mogą go przeznaczyć tak, jak się im podoba. Może to być rozwój własnego biznesu, akcje charytatywne, podróże w ciekawe zakątki świata, zapewnienie rozwoju dzieciom poprzez studia zagraniczne i wiele innych pomysłów.

Dzieje się tak, bo statystycznie rzecz ujmując jakieś 95% ludzi gnieździ się po lewej stronie, a tu jest tylko około 5% dostępnych środków finansowych świata. Odwrotnie jest po drugiej stronie. Tutaj 95% majątku świata jest w ręku tylko 5% ludzi. Zatem ci ostatni mają zarówno do swojej dyspozycji czas, jak i pieniądze.

Dziś czasami łapię się na tym, że wydaje mi się, iż znam ten termin od zawsze. I wtedy dziwię się, że ktoś mógł jeszcze o nim nie słyszeć. A przecież ja sam jeszcze niedawno – bo co to są 3 lata wobec nieskończoności – nie od razu zrozumiałem, jak ten kwadrant zdefiniowany przez amerykańskiego milionera Roberta Kiyosakiego może wpłynąć na decyzje życiowe każdego z nas.

Dopiero gdy parę dni później trafiłem na wykład Marzeny Bogdańskiej opowiedziała mi, że trzeba zrobić wszystko, aby przestać zamieniać swój czas na pieniądze, bo to pieniądze mają pracować dla mnie. Z tego powodu, że doba ma tylko 24 godziny, Ty zamieniając swój czas na pieniądze, nigdy nie będziesz miał ich wystarczająco dużo.

To był początek przewartościowania moich dążeń. W pracy czułem się coraz bardziej niepotrzebny, więc gdy po kilku miesiącach ją straciłem, postanowiłem już nigdy dla nikogo nie pracować.

Co więcej, zacząłem szukać takich biznesów, które wymagały jak najmniejszego wkładu czasu. Przyznaję, nie było łatwo i gdyby nie Wanda Loskot, to pewnie bym nie znalazł w sobie tyle motywacji, aby iść do upragnionego celu wolności finansowej.

Od tego czasu każdy biznes analizuję z punktu widzenia nie tylko efektów finansowych, ale przede wszystkim, czy zapewnia mi odpowiednią ilość czasu. Bo gdy mam czas, mogę się rozwijać dzięki rozmowom z ciekawymi ludźmi, czytaniu książek, słuchaniu wartościowych nagrań motywacyjnych, udziałowi w różnych szkoleniach itp. ekstrawagancjach – jakby powiedziały osoby niedoceniające rozwoju osobistego.

Zauważ, powszechnie ludzie walczą o pieniądze, bo wydaje im się, że konsumpcja zapewni im szczęście i radość. Fakt, pieniądze szczęścia nie dają, ale można za nie kupić jakieś 90% tego, co szczęście daje. Ale czy na dłuższą metę Ci to wystarczy?

Tymczasem prawdziwa walka powinna toczyć się o jedno i drugie. Bo co Ci po pieniądzach, gdy nie masz czasu się nimi nacieszyć. I na co Ci czas, gdy nie masz pieniędzy, aby coś pożytecznego zrobić. Ale wg mnie to mimo wszystko lepsza sytuacja. Po prostu, możesz zacząć myśleć nad podjęciem decyzji, co zrobić, abyś miał pieniądze.

A czy jesteś wystarczająco zdeterminowany, aby osiągnąć swój finansowy i czasowy sukces, to już inna sprawa. Jeśli jesteś gotów zapłacić odpowiednią cenę za nową jakość swojego życia, to nagroda z pewnością Cię nie minie.

Wyobraź sobie, że Marzenę spotkałem dopiero teraz, parę dni temu na jednym ze szkoleń organizowanych przez PARP.

Mogłem jej tylko podziękować za to, że wtedy potrafiła mnie zainspirować innym spojrzeniem na świat biznesu. Bez Marzeny „kwadrant przepływu pieniędzy” nigdy by tak trwale nie zagościł w moim umyśle. Czułem też dumę, że obecnie mogłem rozmawiać z nią jak równy z równy, a nie tylko jako początkujący adept sukcesu, jak to było 3 lata temu.

Jednoczesne posiadanie czasu i pieniędzy daje Ci nieprawdopodobnie fantastyczne poczucie wolności. Spójrz zatem wnikliwie na swój obecny biznes bądź pracę etatową i szczerze sobie odpowiedz, czy jesteś po właściwej stronie „kwadrantu przepływu pieniędzy”.

A może nie rozumiesz do końca tego zagadnienia i potrzebujesz więcej czasu na jego przyswojenie bądź takiego przewodnika, jaki mi się trafił? Dlatego nie zawahałem się wymienić w tytule tego felietonu imienia Marzeny Bogdańskiej, bo to ona wprowadziła mnie w arkana kwadrantu R. Kiyosakiego.

Sam widzisz, że od Marzeny „przejąłem pałeczkę” edukacyjną i zachęcam Cię do twórczych przemyśleń, abyś wiedział, dlaczego jedni są biedni, a drudzy bogaci i kto ma czas. Co Ty wybierasz?

PS 1. Zachęcam Cię do wykonania testu StrengthsFinder, abyś w końcu i Ty poznał swoich 5 dominujących talentów. Cena kodu dostępu wynosi u mnie 147 PLN. Otrzymasz fakturę VAT za jego zakup.

Pozdrawiam życząc sukcesów
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl