Panie Prezydencie

Drogi Czytelniku,
chętnie bym napisał do urzędującego jeszcze Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego list o treści zbliżonej do tej poniżej. Ponieważ jednak nie bardzo wierzę, aby on był nim zainteresowany, jego treść będziesz znał tylko Ty. Być może mierzi Cię polityka, niemniej proszę dotrzeć do końca tego wpisu.

Panie Prezydencie, jak Pan mógł… w tak idiotyczny sposób roztrwonić poparcie wyborców sięgające 80%, które miał Pan na początku swojej kadencji. Przecież jeszcze kilka miesięcy temu wynosiło ono 68%.

Panie Prezydencie, jak Pan mógł… pozwolić okraść rządowi Naród ze środków finansowych zgromadzonych w OFE. Zamiast spowodować działania służące poprawie tej instytucji, przyłożył Pan rękę do unicestwienia co najmniej 150 mld zł naszych społecznych pieniędzy.

Panie Prezydencie, jak Pan mógł… mimo deklarowanej apolityczności i formalnego wypisania się z PO w dalszym ciągu chodzić na pasku tej partii. Przecież nie tak dawno, bo 5 lat temu przed Zgromadzeniem Narodowym wypowiedział Pan m.in. takie słowa przysięgi: „…dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem”. No i co???

Panie Prezydencie, jak Pan mógłgodzić się na rosnące poczucie niesprawiedliwości w Polsce przez brak własnych inicjatyw legislacyjnych i nacisków na rząd. Sądy, Służba Zdrowia, Policja, Spółki Skarbu Państwa – długo by wymieniać. Tolerował Pan, że to Obywatele są dla  państwa polskiego, a nie odwrotnie, tzn. że państwo ma służyć Obywatelom. Za czasów Pana prezydentury widać jak na dłoni, że Obywatele stali się mięsem wyborczym, a nie suwerenem Polski.

Panie Prezydencie, jak Pan mógł… iść w kampanii wyborczej pod hasłami bezpieczeństwa i zgody, a potem jeszcze nagle stać się orędownikiem JOW-ów, czyli jednomandatowych okręgów wyborczych. Czy Pana zdaniem one rozwiążą problemy nurtujące społeczeństwo? Przecież jeśli jest kiepska diagnoza, również metody uzdrowienia są błędne. Zamiast głosić takie knoty, w pierwszej kolejności Pana powinnością było uświadomić sobie, że Prezydent Polski powinien rozumieć los Polaków i dać temu wyraz. Niestety, w tym zakresie okazał się Pan dyletantem.

Panie Prezydencie, jak Pan mógł… tak bardzo zawieść tych, co 5 lat temu oddali na Pana głos.

Czy zastanawiałeś się, że wobec Ciebie też mogą być i z pewnością są oczekiwania: od najbliższych, rodziny, współpracowników,  szefa, znajomych czy jeszcze kogoś innego? Czy jesteś przygotowany na to, że ktoś pokłada w Tobie nadzieje, a Ty zawodzisz na całej linii? Czy w ogóle jesteś tego świadomy, bo przecież może brakować wskaźników, że już się to stało? Wszak nie każdemu jest dane uzyskać werdykt w postaci liczby głosów oddanych do urn, jak w przypadku prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Oceń wnikliwie siebie, zanim ktoś inny zweryfikuje Twoje postępowanie. Naucz się na cudzych błędach. A te jak na dłoni podsunął Ci urzędujący prezydent.

Pozdrawiam niepolitycznie,
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl
www.jekos.pl